Krople deszczu biły o okno, tworząc melodie pasujące do dzisiejszej pogody. Ludzie pozamykali się w domach, bo kto by chciał w taki dzień wyjść na powietrze, tym bardziej, że była niedziela. Dzień wolny od wszelkiej pracy. Dzieci patrzyły pusto w telewizor, rodzice również. Praktycznie każdy człowiek spędzał tak dzień i nie tylko wtedy, gdy padał deszcz. Mimo iż, inni ludzie z Europy, Azji czy też z Ameryki Północnej zazdrościło im pogody, krajobrazów, natury to oni jakoś zbytnio nie byli tym przejęci. Niektórzy oczywiście starali znaleźć zajęcie, lecz nie było wiele takich osób.
Siedmioletnia Angeles siedziała na parapecie patrząc na krople deszczu, które uderzały we wszystko co napotkają na drodze. Dziewczynka nigdy nie wiedziała jaki jest deszcz, gdyż gdy on padał siedziała w domu i tak jak zawsze obserwowała go odpowiadając na pytania. Czy okien to nie boli? Jak powstaje deszcz? Dlaczego zwykle ulice są puste, gdy on pada? Czy jest niebezpieczny? Ogólnie po co on? Blondynka zeszła z parapetu i sięgnęła po zeszyt w którym pisała swoje myśli oraz rysowała różne rzeczy. Usiadła na puszystym dywanie po środku pokoju i narysowała krople deszczu z uśmiechniętą buzią.
- Angie.. - podczas jej rysowania, do pokoju weszła brunetka. Siostra Angeles, zupełnie nie podobna do blondynki. Siedmiolatka z uśmiechem powitała siostre i pokazała jej swój rysunek. - Śliczne.. Jak ma na imię? - zapytała młodszą siostre Maria.
- Hmm. Kropelcia. - zaśmiała się słodko dziewczynka, kładąc się na swoim puszystym dywaniem. Zwykle na nim zasypiała i uważała to za magiczne, bo za każdym razem gdy się budziła, była w swoim łóżku.
- O czym myślisz? - zapytała brunetka dziewczynkę, która patrzyła na okno.
- Czemu deszcz powraca? - odwróciła wzrok na siostre, która zacisnęła wargi i myślała. Pytania blondynki zawsze były skomplikowane i niemożliwe. Wyrwane znikąd. Cieszyło to jej rodziców i brunetke, bo ważne dla nich było, żeby dziewczynka pytała o świat. Chcą by była mądra i znała więcej rzeczy o świecie niż przeciętne dziecko.
- To jest jego praca. Powtarza się, bo historia lubi się powtarzać, tym bardziej w pracy. - odpowiedziała ciekawie Maria. Blondynka usiadła na dywanie i podrapała się po głowie.
- A ty? Pracujesz?
- Nie.. Znaczy mam marzenie. Aby to marzenie się spełniło.. Muszę pracować. - odparła dziewczyna, a jej siostra przyglądała się, czekając na dalszą odpowiedź. - Chce zostać śpiewaczką, bo kocham śpiewać. - wytłumaczyła zgrabnie Maria. Wstała z podłogi i usiadła na łóżku. Blondynka uśmiechnęła się promiennie, ciesząc się, że siostra znalazła dla jej czas. Zwykle spędzała go na ćwiczeniu głosu, grania na pianinie, spotkaniach ze swoim chłopakiem..
- Też chce mieć marzenie. - siedmiolatka usiadła na kolanach swej siostry. Męczył ją fakt, że jej pietnastoletnia siostra ma marzenie i dąrzy do niego, a ona sama nie.
- Hmm.. Co kochasz robić?
- Śpiewać.. Tańczyć.. Uczyć się.. - wymieniła siedmiolatka, a Maria się uśmiechnęła. Nie wiedziała, że jej siostra śpiewa, tańczy. Z uczeniem to co innego. Za każdym razem, gdy Angie wracała z dworu rodzice kazali jej czytać, pisać. Nie ma się co dziwić, że umie płynnie czytać i ma wielki dobór słownictwa. Do tego teraz uczy się kaligrafi by jej pismo było piękne i wyraźne.
- To ćwicz to. - oznajmiła siostra, wstając wraz z blondynka z łóżka. - Śpiewaj, tańcz.. Rób to co kochasz. - musnęła palcem nos blondynki, na co dziewczynka zachichotała. Brunetka patrząc na młodszą siostre, wyszła z pokoju. Miała wyrzuty sumienia, że mało czasu spędza ze swą kochaną siostrą. Natomiast blondynka ponownie usiadła na parapecie, ciesząc się, że ktoś dał jej rade do przyszłości jej życia.
Maria zeszła po schodach i spojrzała na mame, która rozmawiała z ojcem, akurat o niej i Angie.
- Ją poślemy do dobrej szkoły muzycznej, a Angeles do akademii. - słysząc te słowa ojca, Maria przestraszyła się i postanowiła odsunąć naukę od Angie. Pamiętając o marzeniach siostry, teraz będzie starać się je spełnić, by Angie nie wylądowała tam gdzie nie powinna być.
§¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤§
Dziwny prolog, aczkolwiek najważniejsze, że jest.
Co się będzie dzialo dalej? Oczywiście - ma być Germangie, chociaż nie wiem kiedy. :D
Dziękuję za komentarze i przeczytanie.
kierałke.
niedziela, 9 lutego 2014
Prolog.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Genialny prolog. *-*
OdpowiedzUsuńZaczyna się fajna historia. Ale nadal mam do Ciebie żal, że usunęłaś rozdziały. >.<
Czekam na ciąg dalszy.
Proszę o wybaczenie ;__; :D
UsuńMusiałam to zrobić no..
I dziękuję.
Dziwne ze w blogu o germangie nie ma germangie xd Ale to nic, bo zapowoada sie świetna historia *.* Ciekawy pomysł, chyba nie znam bloga ktory opowiada o siedmioletniej Angie.Czekam na germangie i nexta :3
OdpowiedzUsuńWow, wow, wow! Zuzka szalejesz! xD
OdpowiedzUsuńA tak serio. Świetn, piękny, cudowny, niesamowity, (nie ma więcej "pięknych" epitetów) prolog.
A czemuż to jest taki piękny? Bo napisała go Kierka :*
*przestaje słodzić*
Zaciekawiłaś mnie kobieto! A to łatwe nie jest...
Co dalej? A no tak! Czekam na I rozdział! :D
Supper czekam na rozdział.
OdpowiedzUsuńDodasz swoje stare rozdziały
PROSZEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
czekam i czekam na ten rozdział! Ale nie rozumiem czemu usunelaś tamte rozdziały? jak nie chciałaś dalej pisać to po prostu je zostaw. a jak ktos by chcial to jeszcze raz przeczytać to co?? odebrałaś mu tą szanse!!!
OdpowiedzUsuń