EDIT: Skreślanie mi nie działa ._.Tak więc tam gdzie "<strike>" tam.skreślenie..
- Rozumiesz to? Szwagier. - Angie od kilkunastu chodziła po pokoju, nieco zdziwiona, nieco wściekła. Valeria natomiast siedziała przy stole i jadła płatki śniadaniowe, które przypadły jej do gustu.
- To chyba dobrze? - zapytała Vale przyjaciółke, mając w buzi pełno płatków. Angie pokręciła przecząco głową i usiadła na kanapie. Prawda. Jest to jej rodzina, lecz co to za rodzina której się nie pamięta i nie zna?
- Dobra trudno.. Zostajesz na noc? - odpuściła sobie temat szwagra. Brunetka kiwnęła głową i dziewczyny zaczęły gadać o wszystkim i o niczym. Vale poruszała tematy chłopaków, którzy się jej,podobają, natomiast Angeles dyskutowała o maturze. Gdy wybiła godzina 23, brunetka zasnęła, a blondynka wypełniała różne papiery potrzebne na studia. Nie miała do tego pewności.. Mimo iż, upłynęło tyle czasu męczą ją wyrzuty sumienia. Nie spełniła słów, które obiecała siostrze. Rzuciła długopis na stół i wstała od niego. Otworzyła okno i wyszła przez nie. Nie chciała wychodzić przez drzwi, które skrzypią.
Szła powoli jedną z madryckich ulic, myśląc o swojej siostrze. Na samą myśl o jej uśmiechu, głosie i wspomnieniach związanych z nią powracał uśmiech. Tak więc, Angie szła z uśmiechem po drodze, patrząc na futryny zamkniętych już sklepów. A co jeśli coś nie wyjdzie i zostanie ekspedientką w jakimś sklepie? Angie poczuła na plecach nieprzyjemny dreszcz. Ta myśl ją przerażała. Nie dałaby rady spojrzeć rodzicom w oczy. Blondynka zatrzymała się pod Akademia Sztuki w Madrycie. Taniec, śpiew, malarstwo, rzeźbiarstwo i inne z dziedziny sztuki rzeczy. Dziewczyna podeszła do tablicy wystawionej na zewnątrz z napisem 'Ogłoszenia'. W wakacje są przesłuchania do niej.. Angie ucieszyła się, wiedząc, że ma jeszcze spełnić jak to określiła Maria marzenie. W podskokach ruszyła do domu, lecz wchodząc na ulicę nie zauważyła jadącego auta...
~¤~
German zatrzasnął drzwi od auta i zapiął pasy. W duchu skakał z radości, że Violetta mogła zostać u jego przyjaciółki. Przed włączeniem silnika spojrzał na zegarek i zdziwiony ruszył. Nie spodziewał się, że tyle czasu zajmie mu planowanie i projektowanie poszczególnych planów, projektów do budowy ekologicznych budynków. German jest albowiem światowej sławy inżynier i osiągnął to dzięki swemu ojcu.. oraz żonie. Na samą myśl o tym, że bardzo mu pomogła German zaczął ciężej oddychać. Informacja o wypadku, pytania Violi i teraz ten wyjazd. Tchórz. Tak o sobie myślał, zresztą nie tylko on. Matka Marii, ojciec zapewne no i rzekoma jej siostra. Wiedział, że ją ma, lecz miał wrażenie ,że Maria omija ten temat szerokim łukiem. Żeby nie gadać o rodzonej siostrze? Dziwne.. Poza tym wiedział, że był to zły pomysł z wyjazdem. Praca i wychowywanie córki? Myślał, że da rade, a tu BAM! Violetta okazała się mądrym dzieckiem, aczkolwiek bardzo upartym. Bogu dzięki, że udało mu się zatrudnić opiekunke nie jaką Angeles.. Ta kobieta zaciekawiła Germana. Wydawała się zarazem daleka, jak i bliska. Chciałby kiedyś z nią pogadać o niej, o zainteresowaniach i innych rzeczach. Może pogodziłby się z myślą, że Maria umarła. Absurd. Nigdy się z tym nie pogodzi. Wygląd Violetty, wspomnienia, cmentarz no i rodzina Marii. Pogrążony w myślach German nie zauważył na drodze przechodząjcej blondynki. Po chwili zorientował się, że ktoś stoi na środku drogi <strike>i powiedział "muahahaha zabije suke za to, że przeszła na czerwonym świetle"</strike>, więc gwałtownie zahamował. Tylko dzięki temu, że wolno jechał udało mu się w porę zatrzymać. Wyszedł z auta i od razu poznał dziewczyne, która o mało co nie poszkodował.
- Angie.. Nic ci nie jest? - zapytał blondynkę, która ciężko oddychała. Czuła się strasznie. Myślała co by było gdyby, czyli pytania na które nikt nie zna odpowiedzi. Podniosła wzrok na mężczyzne i odchrząknęła.
- Nie, nie nic. - odpowiedziała lekko zachrypniętym głosem. Przegładziła włosy i wybełkotała ciche "przepraszam".
- Angie, zaczekaj. - German złapał dziewczynę za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę. Blondynkę poczuła, jak ciepło rozlewa ją od środka poprzez dotyk szwagra. No właśnie -szwagra..
- Co? - zapytała nieuprzejmie, wyrywając się z uścisku.
- Chodź do mnie.. Jest już ciemno, poza tym jutro z rana chciałbym byś została z Violetta. - wymyślił na poczekaniu mężczyzna. Angie poczuła zakłopotanie. Co robić, co robić? Pytała sama siebie dziewczyna.
- Zgo..Da? - zapytała bardziej, niż stwierdziła. Zadowolony German otworzył drzwi pasażera dla Angie. Następnie sam wsiadł do auta i ruszył w stronę jego domu. Angeles czuła się nieśmiało, przez to wszystko, lecz uznała że to dobry czas by mu się przyjrzeć. Brunet o brązowych oczach...<strike>+7 do hipnotajzzzzing oczu</strike> można powiedzieć, że czekoladowe. Lekki zarost dawał temu wszystkiemu niesamowity efekt. <strike>+ 100 do bycia pedofilem</strike> Do tego można było zauważyć, że jest dobrze zbudowany.<strike>Flaczki, ziemniaczki.. +10 i darmowe wejście do siłowni</strike>
- Coś tak cicho.. - powiedział German, by rozluźnić atmosferę. Angeles odwróciła wzrok na szybę.
- Za cicho. - dodała i zwróciła wzrok na szwagra. Jego kąciki ust ma ciągle w górze.
- Skąd jesteś? - zapytał, nadal głupio się uśmiechając.
- Z Argentyny. - powiedziała Angie, zanim ugryzła się w język. German spojrzał na nią i mruknął "mhm". To stąd ją kojarzył.. Blondynka patrzyła pusto w drogę, a po chwili wyszła z auta i weszła do domu jej pracodawcy oraz szwagra.
- No to zapraszam. - uśmiechnął się przyjaźnie do blondynki i zaprosił do środka.
§¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤§
ja się pytam. WHAT IS THIS?
zupełnie kompletny idiotyzm w tym rozdziale. nudny wiem, ale no się rozkrecam. XD
mogłam zrobić by German rozjechał Angie. XD
dzięki za przeczytanie no i dziękuję za komentowanie :*
Z serii Kierka reklamuje - blog Ismenki - mimo iż nie jest o Germangie to wejdźcie i zobaczcie co tam ona bazgrze <3