sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 6

- Angie się zakochała, Angie się zakochała. - śpiewała Valeria, skacząc po kuchni blondynki, która siedziała z podpartymi rękoma i wysłuchiwała swej przyjaciółki.
- Zamkniesz się w końcu? - warknęła Angie, wstając do brunetki, która przerażona reakcją przyjaciółki, przestała. Blondynka była zła na siebie, że łatwo się zakochała. Tak, zakochała się. W brunecie o czekoladowych oczach. Tak łatwo poddała się uczucia, do faceta, który według jej nie kocha. Nie wiedziała, jeszcze wtedy, że German darzy ją tym samym uczucie. Przy pracy powracały do niego myśli o blondwłosej piękności. Jej głos słyszał ciągle w swych uszach.
- German, German. - Ramallo klasnął przed twarzą bruneta, przez co ten wybudził się z transu. Nieprzytomy spojrzał na przyjaciela, po czym rozejrzał się po pokoju.
- Co chcesz? - mruknął zniesmaczony, tym, że ktoś mu przerwał myśli o Angie. W ogóle sam nie wiedział po co poprosił Ramalla, by wsiadł w pierwszy, lepszy samolot i przyjechał do Madrytu. Asystent inżyniera przeglądał się chwilę mężczyźnie i kiwnął głową.
- German, powiedz mi... Coś cie łączy z niejaką Angeles? - zapytał przyjaciel, a German zaśmiał się nerwowo.
- Mnie i ją? Nie, nie. - zaczął zaprzeczać, lecz po chwili przestał i dodał: - A tak szczerze.. Zakochałem się.
Ramallo z wrażenia poprawił okulary i wstał, by uścisnąć przyjaciela, który z niechęcią dał się uścisnąć.
- To niesamowite.. To niesamowite. - powtarzał asystent, lecz German już go nie słuchał. Myślami był przy Angie... Wie, że musi teraz wziąć się w garść i wyznać uczucie tej pięknej blondynce. Ale na pewno nie może teraz.. Musi najpierw zrobić coś by ona się zakochała w nim.
- Dzięki Vale. - mruknęła Angie, patrząc na śmiejącą się koleżankę. Chodząc po sklepach miały niezły ubaw, lecz tym razem żart Valerii był na temat nowego obiektu westchnień Angie.
- Oj.. Ty wszystko bierzesz na poważnie. - oświadczyła dziewczyna, idąc do następnego sklepu. Brunetka kupiła już wiele rzeczy, zaś Angie z racji tego, że nie ma wielu pieniędzy, a od Valerii kasy nie weźmie, nic na razie nie kupiła. Weszła za brunetką i przyglądała po kolei ubrania. Oczywiście, przyjaciółka znalazła już rzeczy i popędziła do ekspedientki.
- Ah.. Valeria. - westchnęła, śmiejąc się pod nosem blondynka i nie zauważyła chłopaka, który przypadkowo wpadł na blondynkę.
- Angie. - krzyknął entuzjastycznie, widząc znajomą osobę.
- Michel. - powiedziała mniej entuzjastycznie. Adorator Angeles często ją nękał nie tylko w szkole, ale też poza nią.
- Śliczne dziś wyglądasz. - stwierdził, zbliżając się do blondynki, która próbowała odepchnąć chłopaka.
- Cholera.. - krzyknęła i z całej siły odepchnęła Michela, który napierał się na nią całym ciałem. Blondyn upadł na wieszaki, a z jego brwi płynęła krew. Na jego twarzy pojawił się drwiący uśmieszek. Przerażona Angie powoli wycofywała się w stronę wyjścia.
- Oh. Angie, żebyś ty taka brutalna była w czymś innym. - chłopak przetarł krew z brwi i szybszym krokiem zbliżał się do blondynki. Dziewczyna błyskawicznie się odwróciła i nie zwracając uwagi na publiczność tej sytuacji zaczęła biec w stronę wyjścia albo choćby ochrony. Mimo iż tyle osób było w galerii słyszała jego krzyki i bieg. Nie wiedząc to robić wbiegła do korytarza, a następnie do damskiej toalety, gdzie zamknęła się w jednym z kabin. Wyjęła z kieszeni chusteczkę i wytarła swe przemoczone oczy. Na myśl o tym co się przed chwilą stało łzy same się cisnęły do oczu. Słysząc dzwonek od komórki, wyjęła ja i nie patrząc na wyświetlacz, odebrała.
- Halo. - powiedziała, po czym odchrząknęła słysząc swój głos.
- Angie.. Co się stało? - usłyszała głos swej najlepszej przyjaciółki w słuchawce i nie tylko w niej. Valeria była w toalecie..
- Vale. - blondynka wyszła z kabiny i rzuciła się w ramiona przyjaciółki.
- Angie, co jest? Powiedz, proszę. - Valeria widząc stan przyjaciółki, bardzo się przestraszyła. - Co ci się stało w rękę? - blondynka z szeroko otwartymi oczami, spojrzała na ramię. W rękawie bluzki była dziura, a w jej ślady podrapania.
- Michel. - wyjąkała i podeszła do wielkiego lustra. Widząc swój stan, wiedziała, że musi wziąć się za siebie. Nie może wierzyć tym którym zna i tym których poznała. Jedynie jej przyjaciółka jest godna jej zaufania.
§¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤§
Nowy rozdział! Yey! Kryminał ta świetnie.
No ja nie mam nic tu do powiedzenia.
Więc dziękuję za przeczytanie i komentarze :)
kierałke.

6 komentarzy:

  1. Jeeej, Germangie, a przynajmniej ich przebłyski. :D Przypomniała mi się euforia Ramallo w 1 sezonie. Mam nadzieję, ze taka sama będzie w przypadku ślubu w 3 serii.
    Genialny rozdział, czekam na next i kolejną, większą dawkę naszej cud pary. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. jednym słowem "BOSKIE" naprawdę boskie czekam na nexta ♥Oleksandra♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Kierałke szaleje ! :D Germangie wczuwam, mmm ♥
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział :) Noc dodać nic ująć xd Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  5. ZUZIA ROZDZIAŁ DAWAJ!
    Czekam na nexta XD

    OdpowiedzUsuń