- Jakie są pocałunki? - zapytała blondynka, starszą siostrę. Obie siedziały na tarasie i przyglądały się zachodzącemu słońcu. Kąciki ust szatynki uniosły się ku górze na sama myśl o ciepłych ustach swego ukochanego.
- To jest niezapomniane. Usta, które muskają twoje, ciepło, które rozlewa się po twoim ciele.. To uczucie, że ktoś naprawdę cię kocha. - powiedziała, uśmiechając się, patrząc nadal na słońce. Blondynka zaś patrzyła na swoją siostre. Chciała wiedzieć jakie to uczucie, więc wstała i pobiegła do swojego pokoju. Wzięła swego misia i zaczęła go całować, lecz nic przy tym nie czuła. Smutna, rzuciła go na łóżku i usiadła na dywanie, myśląc o tym jaki jest prawdziwy pocałunek.
Dziewczyna nieśmiało oddała muśnięcie, z czego inżynier był zadowolony. Jego jedna dłoń powędrowała do blond loków Angie, zaś druga trzymają ją w talii. Angie czuła to co kiedyś jej opowiadała siostra. Usta, która na nią napierały były rozpalone, a może ona takie miała? Czuła jak ciepło rozlewa się po ciele... Nieznane dotąd uczucie, zostało odkryte i to nie przez misia. Mężczyzna coraz namiętniej całował blondynkę i sam nie wiedziała. kiedy oboje upadli na trawę. Dziewczyna dopiero wtedy otrzeźwiała. Oderwała się od Germana i ciężko oddychała. Jej umysł nie działał w tym momencie dobrze, nogi się pod nią uginały. Do oczu napłynęły łzy, lecz Angeles nie chciała by inżynier to widział.
- Angie.. - usłyszała jego głos pełen troski. - Co się stało? - usłyszała szelest trawy i poczuła dłoń na swoim ramieniu. Błyskawicznie ją odtrąciła i szybkim krokiem ruszła ku drodze.
- O co chodzi? - dopytywał German, idąc za blondynka.
- Nie powinniśmy, co by sobie pomyślała. - pytała siebie blondynka, przeskakując zwinnie przez płot. German również przeskoczył przez płot, lecz nie miał tyle szczęścia co dziewczyna. Upadł, czując palący ból w kostce.
- Angie.. Aa, pomóż. - powiedział, patrząc na dziewczyne, która powoli odwróciła się w jego stronę. Podeszła do niego i wyjęła z jego kieszeni komórkę. Mężczyzna zdziwiony zachowaniem blondynki próbował wstać, lecz na marne.
- Powiedz dlaczego nie powinniśmy się całować. - poprosił German, gdy Angie zamówiła karetkę. Blondynka niepewnie spojrzała na szatyna który oparty o płot penetrował ją wzrokiem. "Weź wdech i to powiedz" powiedziała w myślach.
- Bo jestem siostra Marii. - krzyknęła i ruszyła w stronę miasta. German nadal oparty o płot nie wiedział co zrobić. Angie siostrą jego zmarłej żony... Jak on nie mógł się domyśleć. Co on ma teraz zrobić.. Ona ma wyrzuty sumienia, bo się w nim zakochała, no i on w niej.
§¤§
Blondynka usiadła na schodach i przetarła łzy. Płacz, po co to wszystko? Dlaczego Bóg zrobił tak, by każdy człowiek przeżył coś w życiu by nigdy nie było wesoło...
- Angie. - Valeria weszła do swojej kamienicy i zdziwiona podeszła do przyjaciółki. Odłożyła na bok torbę i przytuliła zapłakaną.
- Wyznałam prawdę, ale..ale.. - wyjąkała, a przed oczami miała swój pierwszy pocałunek w życiu.
- Ale? - Valeria nigdy nie była taka ciekawa. Nawet jej ulubione książki, czy też chłopcy nie byli tacy ekscytujący.
- Pocałował mnie. - rzekła z małym uśmiechem, a brunetka wydobyła z siebie zduszony okrzyk. Wzięła blondynkę za rękę i poprowadziła na górę na jej piętro w kamienicy. Blondynka za bardzo nie wiedziała co chce od niej przyjaciółka, a poza tym nigdy nie była u niej w domu. Wiedziała, gdzie mieszka, ale u niej.. Niee.
- Już jestem, mamo i mam gościa. - krzyknęła Valeria, wchodząc do domu i ciągnąc za sobą Angie. Zostawiła torbę w kuchni i razem z przyjaciółkom ruszyła do swojego pokoju. - Nie przejmuj się moim rodzeństwem. - dopowiedziała Valeria, wchodząc do swojego pokoju. Blondynka rozejrzała się po czerwonym pomieszczeniu. Było urządzone tak jak dla szatynki.
- No to opowiadaj. - Angie zwróciła się do przyjaciółki, która z błyskiem w oku patrzyła na nią, czekając na opowieść. Blondynka niechętnie opowiedziała ze szczegółami swój pierwszy pocałunek, na co Valeria westchnęła.
- Jakie to cudowne i romantyczne. - opadła na łóżko, a Angeles się zaśmiała.
- A twój pierwszy pocałunek? - zapytała, na co szatynka parsknęła uśmiechem.
- Był on w Brazylii, no i miałam 12 lat. Taka ja tylko mniejsza no i naiwna bardzo.. - zaśmiała się na wspomnienie swego ojczystego kraju. Już miała opowiadać dalej, lecz w tym przeszkodziła jej mama. Była również szatynka, lecz miała ciemniejsza skórę. Wyglądała na prawdziwą gospodynie... Oczy miała jasne, tak jak Valeria.
- Angie.. Ktoś do ciebie przyszedł. - blondynka zbladła. Jest u swej przyjaciółki i ktoś przyszedł do niej.
- Już ide. - dziewczyna przełknęła śline i poszła do drzwi, w których stał nie kto inny jak..
- German. - jeknęła blondynka, patrząc na szatyna o czekoladowych oczach i z szczerym uśmiechu na twarzy. - Co chcesz? Masz coś z kostką? Dlaczego mnie śle.. - nie dane jej było dokończyć. German przyciągnął ją do siebie i wpił się w jej usta, dając im obu niezwykłą euforie. Oparta o framuge drzwi, oddawała namiętniej pocałunki, chcąc więcej i więcej.
- Co z tego, że jesteś siostrą Marii. - zamruczał do niej German, mając nadal zamknięte oczy.
- Co by powiedziała? - zapytała Angie, głaszcząc policzek inżyniera.
- Co by powiedziała? Nie mam pojęcia, ale wiem, że nikt nie powinien stawać na drodze do miłości...
§¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤§
Co za dużo to nie zdrowo... Tak, mała Angie całowała namiętnie misia hahaha. :d
Dziękuję za komentarze i przeczytanie :*
kierkałke
niedziela, 2 marca 2014
Rozdział 8
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Slodki rozdzial i slodkie germangie ♡ czekam na nexta
OdpowiedzUsuńNext ;)
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny ♥ Germangie <33
OdpowiedzUsuńCzekam na next !
~`Nieznajoma
Haha Angie całuje misia xD
OdpowiedzUsuńAż dwa pocałunki w jednym rozdziale. ♥ Ale o tak za mało germangie, bo German gie nigdy za dużo :D
Czekam na baaaardzo szybkiego nexta :3
Super <3 czekam na next! :)
OdpowiedzUsuń