piątek, 27 września 2013

Odbieg od opowiadania - Francja!

Szybko weszłam do Studia i od razu skierowałam się do pokoju nauczycielskiego. Teraz w nim jest tak pusto.. Jackie odeszła.. Jeremiasz, to nie Jeremiasz. Falę z tamtego dnia uderzyły mną niczym fala Tsunami. Egoista.. Nie pomyślał o mnie, ani o Violi. Do tego poprosił żebym nic jej nie mówiła.
- Jak tak można - mruknęłam do siebie. No można.. Sama takie coś zrobiłam. Udawałam zwykłą guwernantkę Violetty, do tego German się we mnie zakochał. Przecież teraz ja w nim też.. On był wtedy z Esmeraldą, a ja się w nim zakochałam. Nie mam co siebie obwiniać, przecież nie wiedzialam że to on. W moich uszach usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Szybko odebrałam, widząc kto się próbuje dodzwonic.
- Dzień dobry - wybełkotałam.
- Witam pani Carrara.. Mam dla pani wyśmienitą wiadomość - powiedział pan Leasse po hiszpańsku z francuskim akcentem.
- Słucham..
- Dostała się pani do akademii muzycznej w Paryżu - słysząc te słowa, o mało co nie zemdlałam.
- Naprawdę?
- Łiii - powiedział jeden z profesorów tej oto akademii - Więcej informacji w emailu, do zobaczenia.
- Do zobaczenia, zobaczenia.. - rozlaczylam się i z wrażenia aż usiadłam. Akademia Muzyczna w centrum Paryża, przecież to szczyt marzeń każdego muzyka! A dzisiaj właśnie mój się spełnił.
- Angie, za 5 minut dzwonek - do pokoju wszedł Pablo, przypominając mi o lekcjach.
- No tak lekcje - cała w skowronkach wyszłam z sali i ruszyłam do klasy.
**********
- Ooo witaj Angie - wpadłam do domu Germana, omijając go i stanęłam na środku pokoju.
- German, posłuchaj, nie wiem od czego zacząć - odparłam nerwowo bawiąc się moja torbą.
- Angie, ja przepraszam serio.. Nie chciałem tego - powiedział, a ja wiedzialam bardzo dobrze o czym on mówi.
- Nie chciałeś? Ale to zrobiłeś - rzekłam zdenerwowana.
- Po prostu chciałem wiedzieć co się dzieje z moja córka i..
- Ze mną? - przerwałam mu. - Bo myślałeś może że ja nie wiem całuje się z Pablem albo.. albo w Studio planuje coś z Viola przeciwko tobie? Wiem że to głupoty, ale naruszyłeś naszą prywatność.. Tak, naprawdę to wszystkich w Studio i teraz ci nie wstyd!
- Tylko ty o tym wiesz - powiedział, a ja parsknęłam śmiechem.
- W każdej chwili mogę powiedzieć..
- Dobrze, już .. Wytłumaczyliśmy to sobie wcześniej..
- Masz rację, przepraszam - spuściłam głowę.
- Ja też .. O co chodzi Angie? - no tak, przecież po coś tu przyszłam.
- No więc, chcę powiedzieć że.. Dostałam się do Akademii Muzycznej..
- To świetnie, świetnie.. Gratuluję - powiedział z promiennym uśmiech pan domu.
- Tak, em.. Dziękuję - udało mi się wypowiedzieć te słowa.
- A i chciałaś powiedziec że nie będziesz miała czasu uczyć Viole? - wskazał na pokój nastolatki.
- Ja w ogóle nie będę miała czasu..
- Nie rozumiem..
- Akademia ta znajduje się w Paryżu, we Francji - powiedziałam, a Germana twarz przebrała charakterystyczny kolor.
- Co?
- Tak.. Wyjeżdżam na długo i już pojutrze mam samolot... - nie wiem czemu z każdym moim słowem czułam się słabsza.
- Ale nie wyjeżdżasz przeze mnie?
- Nie, nie.. - zaprzeczyłam, odgarniając nerwowo włosy za uszy.
- To dobrze em.. Jeszcze raz gratuluję..
- Dziękuję i pa - odpowiedzialam i odwróciłam się w stronę drzwi - A i German.. Nie mów Violi, sama jej powiem..
German kiwnął tylko głową, a ja zamknęłam za sobą drzwi. Głośno westchnęłam i powoli ruszyłam do swojego mieszkania..
*********
- Violu - idąc jedną z dróg Buenos Aires, na ławce zauważyłam 17-latke. Usiadłam obok niej i zauważyłam że płacze.
- Violu, co się stało? - zapytałam zaniepokojona.
- Bo widzisz Angie.. Ludzie tak nagle odchodzą - wyjąkała, a ja nadal nie rozumiałam.
- Nie rozumiem..
- Słyszałam twoja rozmowę z Antoniem.. - powiedziała, a ja przełknęłam głośno ślinę.
- Sama miałam ci powiedzieć..
- Rozumiem Angie, rozumien.. To przecież wspaniała wiadomość, dostać się do tak wybitnej akademii jak ta w Paryżu, tylko szkoda że tak daleko stąd - mówiąc te słowa po policzkach Violetty spływały łzy. Sama poczułam jak i do moich oczu napływają..
- Violu, ja nie pojadę zadzwonię i zrezygnuje by być z tobą.. Ja też.. Sama nie chcę cię stracić i ..
- Nie, nie Angie.. Nie rezygnuj z marzeń przeze mnie! To przecież ty sprawiłaś że śpiewam, uczę się w Studio, nauczyłaś mnie tylu rzeczy.. I za to cię kocham, ciociu i proszę żebyś pojechała do Francji.. Dobrze? - powiedziała to wszystko patrząc mi w oczy. Kiwnęłam tylko głową i przytuliłam do piersi siostrzenice.
*********
- Angie, nie proszę nie wyjeżdżaj.. - szłam do domu, oczywiście Pablo szedł za mną.
- Ja i tak pojadę Pablo, to moje marzenie i ja muszę sama teraz zadecydować i sprawić żebym była szczęśliwa! - krzyknęłam mu,prosto w twarz. Byłam już tym wszystkim zdenerwowana. Oczywiście, spełnienie marzeń i w ogóle.. Lecz też stracenie takiej prach jak w Studio, przyjaciół .. Violette.
- Dobrze, Angie - Pablo złapał moje dłonie i spojrzał w oczy. Wyrwałam się z jego objęć i ruszylam do domu. Nie miałam ochoty z nim gadać.
******
Pożegnanie w Studio, to bulo takie.. Poczułam się doceniana i kochana. Pakowałam rzeczy czując jak łzy znowu napływają mi do oczu. Angeles już dzisiaj będziesz w Paryżu.. Zamknęłam walizkę i wyszłam na dwór. Dzień był słoneczny, wiatr delikatnie muskał moje policzki. Ciekawe jak jest w Paryżu.. Zapomniałam. Wróciłam się szybko do mieszkania i wzięłam list z akademii, po czym ponownie znalazłam się na dworzu.
Pamiętaj że zawsze będziesz tu mile widziana.. Jesteś świetną nauczycielką i gratuluję.. Kochamy cię..
Słowa Antonia wirowały mi po głowie. Uśmiechnęłam się do wspomnienia. Patrzyłam jak wiatr porywa liście..
- Angie - usłyszałam znajomy głos za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam Pabla. Bez namysłu przytuliłam go i pocałowałam policzek.
- Pablo - powiedział rozstrzęsionym głosem. Mój najlepszy przyjaciel.. Z którym muszę się pożegnać!
- Angie, to dla ciebie wielka szansa - odgarnął moje włosy i uśmiechnął się.
- Wiem..
- A wiess jak ci zazdroszczę? - zaśmiałam się razem z Pablem.
- Posłuchaj, żebyś o mnie pamiętała, bo będziesz tam długo chce ci dać - mówiąc to zdejmował swój zegarek.
- Nie, nie Pablo..
- Weź to.. Jest to zegarek mojego taty i jak na niego spojrzysz.. Pomyśl o takim Pablu który siedzi za pewne w Studio On Beat w Buenos Aires - uśmiechnął się i zauważyłam łzy w jego oczach. Przytulilam go najmocniej jak umiałam.
- German - szepnął mi do ucha i odszedł na bok. Odwróciłam się w stronę Germana, który podszedł do mnie.
- Francja.. Paryż.. Miasto miłości..
- Tak - zaśmiałam się nerwowo.
- Kolejny raz gratuluję, muzyczna akademia będzie miało kolejną świetną nauczycielką jaką jesteś ty " z każdym jego słowem moje policzki stawały się jeszcze bardziej czerwone.
- Dziękuję za takie słowa chociaż ty też niczego sobie grasz - uśmiechnęłam się miejąc nadzieję że German zrozumiał metaforę.
- Przepraszam jeszcze raz - powiedział i westchnął - Będzie mi ciebie brakować Angeles.. Będę za tobą tęsknić..
Przytuliłam Germana a łzy lały się po policzkach jak w wodospadzie. German ujął moją twarz w dłonie i pocałował policzek. Odszedł na drugi bok, bo następnie do mnie podeszła Violetta.
- Ciociu.. - powiedziała prawie niesłyszalnym głosem.
- Siostrzenico - objęłam ją i pocałowałam w skroń.
- Posłuchałaś własnego serca i robisz to sama.. Tak się cieszę, że moja ciocia będzie uczyć w takiej akademii.. Masz mi wysłać pamiątkę jakąś i od razu jak wylądujesz to zadzwoń i powiedz jak jest - Viola mówiła tak szybko.
- Oczywiście, będę tęsknić - ostatnie słowo wyjąkałam i totalnie się rozkleiłam. Pocałowałam czubek głowy Violi i usłyszałam trąbanie. Dałam walizkę kierowcy i z trudem weszłam do taksówki. Spojrzałam przez okno na szwagra, przyjaciela i siostrzenicę. Z trudem uniosłam rękę i im pomachałam. Po chwili już mknęłam ulicami Buenos Aires na lotnisko. Poczułam jak pieczą mnie oczy. Przed nimi miałam wszystkich w Studio.. Wyjęłam z torebki zdjecie z Studio. Pablo, będę tęsknić za jego radami i całowaniem w policzek. Beto.. Kocham jego nie ogarnięcie i miłość do jedzenia. Gregorio.. Były dyrektor, nauczyciel tańca, surowy. Tak, jego też nie zapomnę. No i właściciel Studio Antonio, był dla mnie jak tata. Pocieszał w trudnych chwilach. Ale teraz zaczynam nowy etap w życiu. Francja, Paryż, nowi uczniowie oraz przyjaciela. Zacisnęłam usta i przetarłam łzy. Dam radę...
_________
To nie jest tak jak w serialu.. Ale coś mnie natknęło żeby to napisać.. Napiszcie co o tym sądzicie!
Kierka <3

5 komentarzy: